Cholerny ostatni Skybus na lotnisko nam odjechal. Pozostaje .nam noc na KL Sentral. Zapowiadalo sie ze bedzie OK, dopuki nie wyrzucili nas z czystego dworca na ulice (zamykaja go na noc). Trudno! Czekamy pod dworcem do g. 3.00 rano. Pierwszy autobus zabiera nas na lotnisko.
Spimy w autobusie - 1h jazdy
Na lotnisku KL LCCT okazuje sie, ze lipiej ze czekalismy na dworcu KL Sentral. Panuje tu bardzo duzy ruch. Mimo ze otnisko obsluguje prawie wylacznie loty Air Assia, to ruch jest tu ogromny. Napewno ciezej byloby tu drzemac/spac/czekac.
Czekamy na lotnisku.
Lecimy:)
Ladujemy:)
Troche obawialismy sie tego co tu zastaniemy, a tu pierwsze mile zaskoczenie - samochody maja z lewej strony kierownice.
Jedziemy taxi do centrum - Cabbodgia Hotel (9$).
Pod hotelem poprosilismy aby nie wiezdzac za ogrodzenie hotelu. Kierowca mial z nas maly ubaw.
Ledwo wysiedlismy, odrazu tuk tukowicze nas dopadly. Udalo sie od nich obgonic, choc nie bylo latwo. dziewczyny znalazly OKAY Hostel - 8$ dwojka. Check in. Refreszing i wyjscie.
Ruch uliczny wywoluje leki szok. Wolna amerykanka. Chcesz jechac w lewo - jedziesz w lewo. Chcesz w prawo - jedziesz w prawo. Jest miejsce - jedziesz. Jak oni to robia? Odpowiedz na to pytanie przychodzi pozniej.
Phnom Penh jest bardzo ciekawe. Po KL to prawdziwy szok. W Kambodzy chyba jest duzo mniej chinczykow (przynajniej takie wrazenie po mieszkaniu w China Town w KL). Objechalisy to miasto w zdluz i wszerz Tuk Tukiem. Zwiedzilismy Wiezienie 21, Pola Smierci i Palac Krolewski. Niestety bylismy bardzo zmeczeni i nie bardzo moglismy to odebrac.
W zwiazku z minionymi problemami zoladkowymi wybralismy europejskie jedzenie. Restauracja w hotelu Carte a'la maisone dogodzila nam wysmienicie. Polecam wszystkim.
Ok 19 wrocilismy do hostelu.
Piwo na dobitke i lozko po 48 h.
Rano ruszamy do Siem Reap.